Wiele osób słyszało o "Amerykańskim śnie", który się spełnił. My Polacy także mamy takie sny. Może nawet częściej. Postanowiłem spróbować go zrealizować. Oczywiście miliony złotych czy dolarów nie są mi potrzebne do życia. Ale z pewnością dałbym sobie radę z ich rozdysponowaniem Z wielu powodów w obecnej chwili jestem na 0. A właściwie sporo pod kreską. Komornik na karku za alimenty, które płaciłem, a które matka Dziecka zwracała mi na konto. I mimo, że mam potwierdzenia wysłania i zwrotów to tak naprawdę w tym kraju nikogo to nie obchodzi. Strata pracy jednej, drugiej i trzeciej z wielką pomocą pewnej osoby (od zwrotu alimentów). Czyli najepszy moment aby spróbować zrealizować swój sen o normalnym życiu bez zastanawiania się ile kosztuje kawa w przydrożnym barze, a także ile kropel paliwa
mogę dziś wlać do samochodu lub jeżeli nie mam za co zatankować to ile jeszcze km dam radę przejechać :)
A najgorsze jest to, że nie stać mnie dzięki tym wszystkim sztucznie wywoałanym sytuacjom na zbyt częsty kontakt z Synkiem.
Od jakiegoś niedługiego czasu pracuję w bardzo fajnej firmie. Robię to co lubię. I tym razem nie muszę się obawiać, że zostanę zwolniony lub, że nie będę mial przedłużonej Umowy o pracę z powodu alimentów.
Myślicie, że to, że pracuję oznacza iż mam już jakoś zabezpieczony byt? Niestety. Pensji przy całym etacie otrzymuję do ręki około 400 zł. Resztę zabiera komornik. Ale nie ważne. Wróćmy do tego miliona :) Aby żyć w zgodzie z prawem musiałem założyć działalność. Na szczęście mając płacony ZUS na etacie pacę tylko zdrowotne. Musiałem to zrobić ponieważ muszę coś robić aby zarabiać na życie. W związku z pracą na etat i związaną branżą zająłem się rekodzielem. Jeszcze miewam na to czas:) Przed pracą i po pracy.
Na wstępie te kilka słów chyba wystarczy. Postaram się zamiesczać tu relacje i opisy co robię i czym się zajmuję. Oraz jakie kamienie i głazy spotykam na drodze do swojego miliona:)
Zaintersowane osoby zapraszam do swojego sklepu internetowego - kliknij tu.
A nawiązując do mojej drogi którą obrałem. tej biznesowej..... Na 100% nie pójdę w "ceny Allegro". Po prostu ciężka praca i pomysły nię będzą sprzedawane przeze mnie (tak jak czyni to wiele osób) "za 5 zł".
Robię takie rzeczy, które kiedy ktoś uzna za zbyt drogie to ja z chęcią zatrzymam dla siebie. Tak więc mam nadzieję, że nikt nie będzie się silił na uwagi, że coś jest za drogie. Nie jestem Chińczykiem, a pracę wykonują wielkie polskie łapy, których pracy nie mam zamiaru oddawać za darmo albo dopłacać do tego interesu. Działam legalnie, płacę podatki i ZUS i nie chcę ponadto okradać sam siebie zaniżając ceny :)
Moje założenia - pracować tak aby nikomu nie szkodzić, nie dać robić z siebie idioty i kozła ofiarnego, dążyć do zamierzonego celu i uczyć się, uczyć i jeszcze raz uczyć (wszystkiego).
Najbliższe plany - oczywiście praca w firmie w której czuję się świetnie, prowadzenie mojej działalności gospodarczej w zakresie: rękodzieło (wykonywanie rożnych ozdób z drewna do domu i ogrodu), stylizacja mebli, fotografia i usługi video (poza weselami i temu podobnuymi uroczystościami), odnawianie ogrodzeń, konstrukcji drewnianych i metalowych i temu podobne prace.
Słuszna koncepcja?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz